Leszek Falkowski odszedł na wieczną wachtę
Dodane przez admin dnia 03.08.2011 07:38
LESZEK FALKOWSKI „Faja” 1937 - 2011

Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Kolegi, wychowawcy wielu włocławskich żeglarzy Leszka Falkowskiego.
  
Leszek odszedł po ciężkiej chorobie na wieczną wachtę w sobotę 30 lipca.
 
Pogrzeb odbędzie się w piątek 5 sierpnia o godzinie 12:30 z kaplicy cmentarnej na cmentarzu komunalnym.
Rozszerzona zawarto¶ć newsa
LESZEK FALKOWSKI „Faja” 1937 - 2011

Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Kolegi, wychowawcy wielu włocławskich żeglarzy Leszka Falkowskiego.
   
Dla naszego pokolenia urodzonych w latach pięćdziesiątych, Leszek (bardziej nam wszystkim znany jako "Faja") obok druha Adama Gostyńskiego był zdecydowanie najważniejszym animatorem życia wodniackiego Włocławka. To właśnie On jako pierwszy zorganizował na początku lat 70-tych na nowopowstałym Zalewie Włocławskim pierwszą przystań żeglarską w Wistce. Zmusiła Go do tego sytuacja, czyli brak wody w okolicach dotychczasowej siedziby klubu LOK przy ulicy Plażowej , co było konsekwencją spiętrzenia Wisły. Powstał w ten sposób klub LOK-Drumet z siedzibą w Wistce.
     
Jego zaangażowanie sprawiło, że uzyskał społeczny mandat zaufania środowiska i został wybrany, naprawdę demokratycznie jak na ówczesne czasy, na funkcję  Prezesa Włocławskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego którą pełnił przez kilka lat. W żeglarskich działaniach, dzielnie i z dużym zaangażowaniem wspierała Go żona Wiesława również żeglarka, która niestety zbyt szybko odeszła na wieczną wachtę.
   
Każdy kto znał "Faję" pamięta, że mało kto tak bardzo wyglądał na wilka morskiego jak On. Potrafił to wykorzystać i jak każdy wilk morski wspaniale snuł swoje awanturnicze opowieści z kolejnych żeglarskich wypraw, wprawiając szczególnie młodych słuchaczy w niemy zachwyt.
Był nietuzinkowy, wesoły, nawet rubaszny, uczynny i przyjacielski ale i bardzo wymagający.
Był żeglarskim autorytetem. Był dobrym Kolegą. Trudno było Go nie lubić.

Związał swoje dorosłe życie z zatoką w Wistce, która bez Faji nie będzie już taka sama.
Będzie nam Go po prostu brak.
 
Leszek odszedł po ciężkiej chorobie na wieczną wachtę w sobotę 30 lipca.
 
Pogrzeb odbędzie się w piątek 5 sierpnia o godzinie 12:30 z kaplicy cmentarnej na cmentarzu komunalnym.

Wojciech Warecki
Yacht Club Anwil