Regaty Sydney - Hobart
Dodane przez admin dnia 26.12.2008 15:00
Ponad sto załóg stanęło na starcie najtrudniejszych regat świata Sydney-Hobart. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia żeglarze wyruszyli z Sydney po raz 64. Tegoroczny wyścig odbywa się równo 10 lat po tragicznych wydarzeniach - wtedy gwałtowny sztorm spustoszył flotę pochłaniając sześciu żeglarzy.
Rozszerzona zawarto¶ć newsa
Piekielnie silny wiatr, ogromne fale i niebezpieczne prądy. Ponad sto załóg stanęło na starcie najtrudniejszych regat świata Sydney-Hobart. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia żeglarze wyruszyli z Sydney po raz 64. Tegoroczny wyścig odbywa się równo 10 lat po tragicznych wydarzeniach - wtedy gwałtowny sztorm spustoszył flotę pochłaniając sześciu żeglarzy.
Liczba 105 jachtów jest drugą co do wielkości flotą w ostatniej dekadzie, a zwycięstwo już przed startem zapowiadał ekscentryczny milioner z Melbourne Bob Oatley, który trzykrotnie mijał metę jako pierwszy. Teraz także liczy, że jego Wild Oats XI, pod dowództwem Marka Richardsa, po raz czwarty z rzędu wygra.
Czwarte zwycięstwo z rzędu?
Wszystko ku temu zmierza - tuż po starcie australijski jacht znajduje się na czele jachtowego peletonu. Po świetnym starcie Wild Oats XI (rekord trasy ustanowił w 2005 roku - wynosi jeden dzień, 18 godzin, 40 minut i 10 sekund), jacht dowodzony przez Marka Richardsa wyprzedza Skandię, która triumfowała pięć lat temu.
Najmniejszą i zarazem najstarszą łódką w stawce jest 30-stopowa Maluka of Kermandie, zbudowana w ... 1932 roku. Po dziesięciu latach na trasę Sydney-Hobart wrócił jacht Sanyo Maris, który debiutował pół wieku temu.
Piekielnie silny wiatr i ogromne fale
W regatach Sydney-Hobart prowadzonych jest kilka klasyfikacji, ale najważniejsze są dwie - według mijania mety oraz z zastosowaniem przelicznika IRC Handicap uwzględniającego parametry jachtów. Rekord trasy należy od 2005 roku do Wild Oats XI i wynosi 1 dzień 18 godzin 40 minut 10 sekund. Trzy lata temu ten właśnie jacht zdobył dwie nagrody, bowiem triumfował zarówno w klasyfikacji przelicznikowej, jak i bezwzględnej. Taki przypadek zdarzył się po raz pierwszy w historii tej imprezy.
Trasa regat Sydney-Hobert wiedzie przez trudną i niebezpieczną do żeglugi Cieśninę Bassa. Ze względu na warunki atmosferyczne, możliwe huraganowe wiatry dochodzące do 80 węzłów (ok. 150 km/godz.), niebezpieczne prądy oraz sięgające kilkunastu metrów fale, uważana jest za jedną z najtrudniejszych na świecie. W 1998 roku żeglugę w sztormie sześć osób przepłaciło życiem. Spośród 115 załóg aż 71 wycofało się, siedem opuściło łodzie, a pięć jachtów zatonęło.
PAP